To był piękny październik. Bardziej czuć było w powietrzu jeszcze lato niż jesień. Mimo zbliżającego się listopada można było na spokojnie chodzić po dworze na krótki rękaw, a komary gryzły jak głupie.

I właśnie takie warunki mieliśmy na sesji z Kori. Co prawda liście już gdzieniegdzie leżały, ale było wszędzie bardzo zielono i mało jesiennie. Musiałem zatem w pewnym momencie zacząć improwizować. Pozbierałem wszystkie opadnięte ciemnobordowe liście i rozłożyłem na ścieżce sporej wielkości “dywanik”, na którym nasza psia modelka mogła pięknie zapozować do zdjęć!

Miałem niesamowite szczęście, bo opiekunowie Kori bardzo dużo uwagi przykładają do jej treningów i znajome jej są wszystkie podstawowe komendy, a ponadto robotę zrobiła w tym przypadku poza z położoną na ziemi główką. Sesja w takim przypadku, to sama przyjemność.

Jeśli też masz ochotę na piękne psie portrety w plenerze, to serdecznie zapraszam! Zapoznaj się proszę z cennikiem na podstronie Oferta i umów term sesji już dziś!