Spostrzegawczy pewnie zauważą, że Bingo już się pojawiał w mojej galerii psich portretów. Do tej poty były to tyko zdjęcia w plenerze, ale przyszła pora na mała sesję w studio. 
Nie obyło się jednak bez pewnej dozy nerwowości. Kilka tygodni wcześniej opiekowałem się Bingo przez kilka dni, kiedy jego pańcia była na wywczasie. Chyba kojarzył nadal tę sytuację, bo cały czas nie spuszczał wzroku z Amandy i zapewne bał się, że znowu "go zostawi". 
No, ale nie zostawiła (tym razem hehe ;)) i nasz model spisał się wyśmienicie! Przy okazji mogłem też kolejny raz spróbować zrobić zdjęcia z łapania smaczków! I starania zakończyły się sukcesem!

Zapraszam do galerii!

Zajrzyj też do innych wpisów

Back to Top